Jakie ruchy na transferowym rynku wykonała Benfica Lizbona w letnim okienku? Jacy piłkarze doszli do zespołu, a jacy odeszli? I czy Benfica dobrze na tym wyszła, czy nie?
Nowi gracze na sezon 2019/2020
Co prawda okienko transferowe w sezonie zamyka się w Primeira Liga 22 września, ale już teraz warto poruszyć temat, bo już się sporo zadziało.
Najważniejszym nabytkiem Benfiki jak do tej pory są napastnicy. Najdroższy był Raúl de Tomás. Do Lizbony trafił na pięć lat za 20 milionów euro z Realu Madryt. I to drugi tak duży transfer w historii Benfiki. Tylko zakup Raula Jiméneza za 22 miliony euro był wyższy.
Niewiele mniej klub musiał wydać na Carlosa Viniciusa Moraisa. Brazylijczyk trafił do Orłów na pięć lat za 17 milionów euro z SSC Napoli. W tamtejszym klubie zawodnik był na wypożyczeniach, więc nic dziwnego, że zdecydował się na grę w Lizbonie.
Mniej spektakularne wzmocnienia widać w perspektywicznych zawodnikach takich jak Chiquinho – pomocnik, Jhonder Cadiz – napastnik i Caio – obrońca. To młodzi piłkarze, którzy być może rozwiną w zespole swój talent. W przypadku Caio był to wolny transfer. Za pozostałych zawodników Benfica zapłaciła odpowiednio 3,75 i 3 miliony euro.
Odchodzący zawodnicy
Największe transfery dokonały się wszakże nie wśród dochodzących zawodników do drużyny, a wśród odchodzących.
Prawdziwym hitem jest przeprowadzka Joao Felixa, którego wielu nazywa następcą Cristiano Ronaldo. I nic dziwnego, bo ten napastnik ma dosłownie fenomenalne statystyki. Kontrakt z nim podpisało Atletico Madryt. Do hiszpańskiego klubu dziewiętnastoletni Portugalczyk trafił za 126 milionów euro. To tam będzie się popisywał swą doskonałą techniką. Szkoda, bo dla Benfiki od stycznia 2019 roku zdobył 20 goli i 11 asyst, wydatnie przyczyniając się do zdobycia mistrzostwa Portugalii przez Orły. Po części to dlatego Benfica wydała tak duże pieniądze na napastników i sprowadziła de Tomása oraz Viniciusa. Klub potrzebował wypełnić lukę po Felixie w ataku i miał na to fundusze.
Za to od pierwszego lipca do Wolverhampton odszedł dwudziestoośmiolatek Raúl Jiménez. Kwota odstępnego w tym przypadku wynosiła też niebagatelne, choć dużo niższe, 38 mln euro. Meksykanin podpisał czteroletni kontrakt i zostanie w klubie aż do 2023 roku, jeśli się nic nie zmieni. Transferu można było się spodziewać, jako że snajper od dłuższego czasu przebywał wśród Wilków na wypożyczeniu, świetnie zresztą sobie przy tym radząc i zdobywając ważne gole i asysty.
Klub pozbył się również za 9,2, 7 i 7 milionów dwóch prawych skrzydłowych – Andre Carillo i Eduardo Salvio oraz napastnika – Lukę Jovicia. To najważniejsze i największe przetasowania u Lizbończyków w tym sezonie jak na razie.
W efekcie tych zmian klub wydał na transfery póki co prawie 44 miliony euro. Zarobił zaś ponad 188 milionów euro.