SARS-COV-2 nie oszczędza piłkarskiego świata, wstrzymując rozgrywki niemalże w każdym kraju. Pośrednio lub bezpośrednio wirus dotyka każdego klubu oraz piłkarza. Nawet największe drużyny i nazwiska nie mogą się czuć bezpieczne. Potwierdzeniem tego jest informacja, która pojawiła się w ostatnich dniach. Koronawirusem zaraził się David Tavares, pomocnik Benfici Lizbona 2. Jest on jednym z ośmiu piłkarzy w lidze portugalskiej, u których wykryto SARS-COV-2.

COVID-19  w lidze portugalskiej

David Tavares został od razu poddany kwarantannie. Na szczęście piłkarz dobrze się czuje i przechodzi infekcję bezobjawowo. Oprócz niego w lidze wirusa stwierdzono także u trzech zawodników Vitorii Guimares, trzech graczy i dwóch osób personelu technicznego w Famalicao oraz u piłkarza Moreirense.

W przypadku Tavaresa warto dodać, że piłkarz ten na początku kwietnia wpadł w konflikt z prawem oraz postąpił wbrew wytycznym klubu. Przyłapano go bowiem na opuszczeniu miejsca pobytu bez zgody klubu (od 12 marca piłkarze Benfici muszą przebywać w izolacji i mają zakaz opuszczania domów bez informowania klubu), a do tego dwudziestojednolatek kierował samochodem bez uprawnień. Naraziło go to na konsekwencje dyscyplinarne.

Od 13 marca w Lidze NOS rozgrywki są bezterminowo zawieszone i to nie tylko w Primeira Liga, ale i w niższych klasach. Przed zawieszeniem rozważano granie przy pustych trybunach, ale ostatecznie na taki krok się nie zdecydowano. 19 marca wprowadzono zaś w Portugalii stan wyjątkowy. Do 12 maja w kraju stwierdzono już niemalże 28 tys. przypadków, a 1163 osoby zmarły w wyniku zakażenia.

Skutki wstrzymania rozgrywek odczuli nie tylko piłkarze, ale i związani z klubami pracownicy. Spowodowany pandemią kryzys ekonomiczny i zastopowanie sportu doprowadziły w kwietniu Sporting Lizbona do podjęcia decyzji o zwolnieniu 60 proc. pracowników. W tym klubie obniżono też pensje innym członkom personelu, a ponadto zmniejszono im liczbę godzin pracy. Piłkarze zgodzili się zaś na obniżenie zarobków o 40%, a członkowie władz Sportingu będą je mieli niższe o połowę. To tylko przykład tego, jak koronawirus wpłynął na piłkę nożną w Portugalii.

Zarazem trzeba zauważyć, że Porto, Sporting i Benfica, czyli największe kluby Portugalii, w czasie pandemii wsparły rząd, udostępniając służbom swoje obiekty. Ponadto, walkę z koronawirusem wsparły finansowo. Benfica przekazała na ten cel aż milion euro. Darowiznę przeznaczoną na sprzęt ochronny dla medyków ofiarowali również piłkarze. Ponadto, dzięki wsparciu instytucji dobroczynnych Benfica mogła dotrzeć z pomocą żywnościową do bezdomnych i ubogich mieszkańców kraju.

Benfica przed wstrzymaniem rozgrywek

W chwili zawieszenia Liga NOS do końca sezonu pozostało 10 kolejek. Do tego momentu udało się rozegrać 24 mecze. Liderem było FC Porto z 60 punktami i z depczącą tuż za plecami tego zespołu Benficą z 59 punktami. Między obiema drużynami trwał zaciekły bój o zwycięstwo. Pozostałe kluby w walce o mistrzostwo już się praktycznie nie liczyły. Braga miała trzecie miejsce z 46 punktami, a Sporting Lizbona zajmował czwarte miejsce z 42 punktami.

Warto podkreślić, że wstrzymanie rozgrywek wydarzyło się w trudnym okresie dla portugalskiej piłki. Media donoszą od jakiegoś czasu o śledztwie w sprawie afery podatkowej związanej z działalnością znanego agenta na piłkarskim rynku, Jorge Mendesa (jego klienci to między innymi Cristiano Ronaldo, David de Gea, James Rodriguez, Joao Felix). W jej trakcie prokuratura dokonała przeszukań m.in. w biurach i obiektach FC Porto, Benfici Lizbony, SC Bragi, Sportingu Lizbony i innych klubów, szukając dowodów na oszustwa podatkowe oraz pranie brudnych pieniędzy.

Wcześniej zaś portugalska piłka otrzymała cios w postaci porażek klubów z tego kraju na międzynarodowych arenach. Nie dość, że FC Porto i Benfica Lizbona nie zwojowały niczego w Lidze Mistrzów, to także w Lidze Europy się nie powiodło. Wystarczyły dwa dni meczy, aby z tych zawodów odpadło SC Braga, FC Porto, Sporting Lizbona i Benfica Lizbona. Rozczarowanie jest ogromne, biorąc pod uwagę to, że w Lidze Europy od momentu utworzenia tych rozgrywek w 2003 roku portugalskie zespoły zawsze miały przynajmniej jedną drużynę w najlepszej szesnastce.

Liga portugalska w czasach pandemii

Powolny powrót do normalności zapowiedziano od 30 maja, po trzech miesiącach od zawieszenia. To wtedy ma zostać wznowiona liga portugalska. Mecze mają się jednak rozgrywać bez udziału publiczności. Ponadto, będą wprowadzone środki ostrożności i reżim sanitarny, dzięki któremu kluby będą w ogóle mogły być dopuszczone do rozgrywek. Dodatkowe obostrzenia będą dotyczyć także miejsc spotkań – liczba stadionów, na których będzie można grać mecze, ma być jak najmniejsza. Za zgodą portugalskiego rządu i Generalnej Dyrekcji Zdrowia pierwsze spotkania 25 kolejki Ligi NOS zostaną rozegrane 4 czerwca. Wznowienie gry dotyczy najwyższej klasy rozgrywkowej oraz Pucharu Portugalii. Tu do rozegrania został tylko jeden mecz finałowy między Benficą Lizbona i FC Porto. W niższych ligach sezon już zakończono.

Kategorie: Aktualności